sobota, 26 lipca 2014

I. Nienawidzę Cię.

Kto by pomyślał, że dla własnej idei można zrujnować życie ukochanej osoby?
Dlaczego dla własnego poczucia bezpieczeństwa w tej sprawie, ktoś postanowił pokrzyżować im plany na przyszłość? Przecież oboje teraz cierpią!

Jedyne pytanie, które teraz się nasuwa - "dlaczego?" 

Nie potrafiłaś znieść jej uśmiechu na twarzy?!

Nie potrafiłaś patrzeć, ile miłości jest w ich spojrzeniu?!
Byłaś zazdrosna, że jej się układa, a tobie nie?!
Dlatego teraz pytam.. dlaczego?

Podkład muzyczny

15 lat później..

Nie rozumiałam i nadal nie rozumiem, dlaczego jak co roku, nie przyleciał na wakacje do Argentyny? Przy ostatnim naszym spotkaniu, zrobiłam coś nie tak? Przecież ten dzień był cudowny.. opowiadał mi jak wygląda Barcelona, opisywał treningi, swoich nowych przyjaciół, mówił jak bardzo tęskni za Rosario.. jak bardzo mu tam brakuje mojej obecności.. przecież obiecał, że będzie pisał, dzwonił, że każde wakacje będzie spędzał w Rosario.. czekałam dwa długie miesiące, a on się nie zjawił.. nie było mi dane spojrzeć w jego oczy, skosztować jego ust, nacieszyć się jego uśmiechem, obecnością.. dlaczego to wszystko się skończyło? Dlaczego od tak zerwał ze mną kontakt? Nie odbierał telefonu, nie odpisywał na listy.. co się mogło stać?


Po raz kolejny analizowała zapisane przez siebie słowa w pamiętniku, po raz kolejny, ze łzami w oczach zastanawiała się, dlaczego ją zostawił? Przewertowała cały pamiętnik, który zaczęła prowadzić w wieku jedenastu lat. Pierwszy wpis - wyjazd Leo do Barcelony.. prowadziła go przez siedem lat, na każdej stronie była wzmianka o Leo. Z każdym rokiem, gdy nie zjawiał się w Argentynie, w jej notatkach było coraz mniej uczucia wplecionego między jego nazwisko. Z każdym kolejnym rokiem przybywało przekleństw, coraz częściej podczas pisania, wylewała wiele łez, czego efektem były ślady rozmazanego atramentu. Ona ciągle go kocha, jednocześnie nienawidząc za to, że zostawił ją bez słowa. 
Zamknęła gruby zeszyt i spakowała go na wierzch walizki. Wyprowadza się. Razem z siostrą dostały szansę na rozwój w modelingu na światową skalę. Nie wiedziały gdzie zostaną w pierwszej kolejności wysłane, czekały na wskazówki od swojego menadżera, który ma odezwać się do nich wieczorem. 
- Anto! Zejdź na dół.
Usłyszała ciepły głos matki dobiegający z kuchni. Po raz ostatni spojrzała na obskurny zeszyt i powoli zeszła po schodach. W pomieszczeniu przy kawie dostrzegła swoje dwie siostry i rodziców. Rozmawiali o czymś z ożywieniem, ciągle się śmiejąc. Bez słowa usiadła do stołu i objęła dłońmi kubek kawy. 
- Blaise się odezwał!
Carla poderwała się z miejsca i objęła starszą siostrę od tyłu. 
- Gdzie nas wyśle?
Na jej ustach pojawił się sztuczny uśmiech. Starała się podzielić entuzjazm siostry. Cieszyła się, ale nie potrafiła się skupić na przyszłości. Ciągle rozważał przeszłość.
- Do Hiszpanii! Dasz wiarę!?
Spojrzała na swoją siostrę nie dowierzając własnym uszom.
- Gdzie?
Wydukała odsuwając od siebie kubek kawy. Carla spojrzała na swoją siostrę z zapytaniem, odchrząknęła i powtórzyła, wmawiając sobie, że siostra nie dosłyszała. Antonella powoli spuściła wzrok.
- Coś się stało, Skarbie?
Poczuła na swoim ramieniu ciężką dłoń ojca. Poruszała przecząco głową i ponownie spojrzała na Carlę. 
- Mówił gdzie dokładnie?
Carla bacznie przyglądała się siostrze by po chwili przekazać jej bolesną informację. 
- Do Barcelony..
Tego było za wiele.
- Nie jadę.
Antonella odeszła od stołu i skierowała swoje kroki do pokoju na piętrze, totalnie ignorując stanowcze słowa ojca, by wróciła do kuchni. Zamknęła się w pokoju i usiadła obok łóżka, chowając twarz w dłoniach. Powoli oddychała, starając uspokoić myśli.
Ma polecieć do Barcelony? Do miasta, które poróżniło ją i Leo? Do miasta, gdzie mieszka jej pierwsza miłość i się rozwija? Nie ma mowy. Ona chce o nim zapomnieć, tak jak on zapomniał o niej. Kariera w Barcelonie jej w tym nie pomoże. Woli zostać w Rosario. Napisze prace magisterską, a później pomoże tacie w rodzinnym biznesie. Z zamyślenia wyrwało ją pukanie do drzwi. Spojrzała na nie, nie próbując nawet wstać. 
- Anto, otwórz.. - usłyszała cichy głos swojej młodszej siostry. Były ze sobą blisko, ale Carla musi ją zrozumieć. - chce porozmawiać..
Nie mogła dłużej jej ignorować. Powoli podeszła do drzwi i przekręciła klucz w zamku. Spojrzała siostrze w oczy, po chwili odwracając się i zajmując swoje poprzednie miejsce. Carla spojrzała na nią z troską i usiadła obok, obejmując ją ramieniem. 
- Nie polecę do Barcelony..
Carla milczała, przytakując skinieniem głowy. Potarła ramię siostry, następnie kładąc na nim głowę. 
- Anto.. to nasza szansa..
- Leć. Ja zostaje.
- Bez Ciebie nie chce..
- Jesteś już dorosła, dasz sobie beze mnie radę. 
Podniosła się z podłogi, zaczynając rozpakowywać walizkę. Carla przyglądała się jej przez chwilę, nie wiedząc jakimi słowami przekonać siostrę do zmiany decyzji. 
- Dlaczego nie chcesz lecieć?
Bez słowa rzuciła siostrze na kolana swój pamiętnik. Carla spojrzała na niego i powoli zaczęła go otwierać. Nie czytała wszystkiego, oglądała tylko zdjęcia, które Antonella tam wklejała. Na każdym była w towarzystwie Messiego, na każdym zdjęciu zapisane były dwa słowa 'Te amo'. Zamknęła zeszyt i położyła go na łóżku siostry.
- Przecież będziesz mogła go spotkać.
- Sęk w tym, że ja nie chce go spotykać. 
Wyszeptała, wkładając ubrania do jednej z szaf. 
- Barcelona jest duża..
- Znając moje szczęście, to spotkam go w najmniej oczekiwanym monecie.
- Skoro nie odezwał się przez dziesięć lat, to znaczy, że mu na tobie nie zależy, nie będzie Cię szukał w Barcelonie. - podeszła do siostry, wyciągając jej z rąk kupkę poskładanych ubrań. - nie rezygnuj przez niego ze swoich marzeń. 
Przez chwilę patrzały sobie w oczy. Carla ma rację. Zawsze marzyła o karierze w modelingu, dlaczego niby miałaby zrujnować swoje marzenia? Leo wykorzystał szansę, ma być od niego gorsza? Uśmiechnęła się i mocno przytuliła do siebie siostrę. 
- Pomóż mi spakować to, co zdążyłam wypakować. 

~ * ~

Następnego dnia, z samego rana przed domem zaparkował biały samochód. Rodzinie Roccuzzo był on znany. Zza kierownicy wyszedł mężczyzna w czarnym garniturze i ciemnych okularach przeciwsłonecznych. Był przed pięćdziesiątką, a na głowie z każdym rokiem przybywało siwych włosów. Wypalił papierosa i stanął przed drzwiami, naciskając na dzwonek. Po chwili otworzyła mu najstarsza z sióstr Roccuzzo - Polilla.
- Dzień dobry panie Blaise, zapraszam.
Otworzyła szerzej drzwi i z uśmiechem na ustach zaprosiła mężczyznę do domu. W pierwszej kolejności przywitał się z głową rodziny. Blaise i pan Roccuzzo, są przyjaciółmi od lat. Długo stali w przedpokoju, śmiali się i rozmawiali o przyszłości Antonelli i Carli. Po chwili mężczyzna dostrzegł matkę swoich podopiecznych i szybko podszedł do niej, całując ją w oba policzka na powitanie. Cała trójka zaśmiała się i przeszła do salonu, gdzie przy stole, siedziały siostry Roccuzzo. Zjedli razem śniadanie, po którym dziewczyny przeszły po swoje bagaże.
- Miej oko na Carlę.
- Mamo, ona ma już dwadzieścia cztery lata, jest odpowiedzialną kobietą.
Matka uśmiechnęła się do niej ciepło i położyła dłoń na jej policzku.
- Kocham Cię, córeczko.
- Ja Ciebie też.
Dostrzegła w oczach matki łzy, więc szybko wzięła ją w swoje ramiona i mocno objęła.
- Mam nadzieję, że ten wyjazd wiele zmieni w waszym życiu i pokaże perspektywy na przyszłość.
Antonella spojrzała w niebo i po chwili zamknęła oczy.
- Ja też mam taką nadzieję.
Następnie pożegnała się ze straszą siostrą i tatą, który był niezwykle szczęśliwy, że jego córki się rozwijają. Usiadła obok siostry w samochodzie menadżera i obie pomachały rodzicom i siostrze. Oby mama miała rację.. mam nadzieję, że ten wyjazd pomoże mi ruszyć z miejsca.

~ * ~

Następnego ranka obudziła się już w hotelu. Przeciągnęła się na łóżku i spojrzała na zegar, na którym widniała godzina dziewiąta. Odwróciła się na drugą stronę i dostrzegła śpiącą jeszcze siostrę. Nie miała serca jej budzić. Uśmiechnęła się i powoli udała się do łazienki, by wziąć prysznic. Po porannej toalecie rozsiadła się na balkonie i wystawiła nogi na słońce. Wpatrywała się w morze i czekałam, aż Carla sama postanowi opuścić łóżko.
- Czeeeść.
Usłyszała za plecami senny głos siostry. Odwróciła się i powitała ją szerokim uśmiechem.
- Wyspałaś się?
- Powiedzmy. Śniło Ci się coś? Podobno sen, który przyśni się w nowym miejscu..
- Wiem, spełni się. - uśmiechnęła się do siostry i ponownie skupiła spojrzenie na falującym morzu. - śnił mi się Leo.
Carla przygryzła dolną wargę i położyła ręce na ramionach siostry.
- Nie wszystkie muszą się spełnić.
- Ogarnij się szybko i lecimy na śniadanie.
Zignorowała siostrę, mijając ją w drzwiach. Carla spojrzała na nią z troską i udała się do łazienki. Antonella w tam czasie leżała na łóżku i tępo wpatrywała się w sufit. Po dwudziestu minutach usłyszała jak drzwi łazienki się otwierają.
- Idziemy?
Antonella przytaknęła i wspólnie udały się na ogromną jadalnie, gdzie czekał na nich menadżer.
- Witam drogie panie! Siadajcie. - Francuz zaprosił Argentynki do stołu i pozwolił im spokojnie zjeść. Następnie przeszli do rozmowy na temat ich przyszłości. - zacznijmy od tego, że coś dla was mam.
Uśmiechnął się i sięgnął do teczki, która leżała na podłodze. Wyciągnął z niej dwa bilety na mecz FC Barcelony. Carla spojrzała na Antonellę, a ta na menadżera.
- Niby po co nam te bilety?
- Luis Enrique, trener Barcy, jest moim bardzo dobrym znajomym i podarował mi bilety na mecz. Powiedziałem, że podaruje je moim podopiecznym. Na meczu będą projektanci mody, z którymi później zjemy kolację. Dacie im swoje CV i poczekacie na pozytywne ich rozpatrzenie.
- Konieczne jest pojawienie się na meczu?
- To część waszego kontraktu. Będziecie współpracować z marką odzieżową nike, która również współpracuje z FC Barceloną.
Tego było za wiele. Antonella nie wiedziała czy ma się śmiać czy płakać. Założyła nogę na nogę i wzięła do ręki bilet.
- Nie wspominał pan o współpracy z FC Barceloną.
- Szczegóły kontraktu opracowywałem z waszym ojcem, mówił, że wam go przedstawi.
- Nie uważa pan, że powinien go pan opracować z nami?! Jesteśmy pełnoletnie, miałyśmy prawo do głosu w tej sprawie, tu chodzi o naszą przyszłość!
Gwałtownie wstała od stołu i udała się w kierunku pokoju.
- Antonello!
- Zrywam kontrakt i wracam do Rosario!
Krzyknęła przez ramię i starając się uspokoić zamiast skorzystać z windy, wybrała schody.
- Co się z nią dzieje?
Menadżer spojrzał z zapytaniem na Carlę.
- Porozmawiam z nią..
Wyszeptała i pobiegła za siostrą.
Wbiegła po schodach wołając starszą siostrę, jednak ta po raz kolejny ją zignorowała. Weszła do pokoju, następnie zamykając się w łazience. Wpatrywała się w swoje odbicie, uspakajając oddech. Dlaczego ojciec jej to zrobił? Wiedział, jak bardzo cierpi przez czołowego zawodnika tego klubu. Była wściekła, dla niego zawsze najważniejsze były interesy, nie interesowało go zranione serce córki. Usłyszała natarczywe pukanie do drzwi i desperackie wołanie młodszej siostry. Podeszła do drzwi i przekręciła klucz w zamku.
- Uspokój się, nie potnę się z tego powodu.
Obrzuciła siostrę gniewnym spojrzeniem i oparła dłonie o umywalkę. Carla stała w drzwiach i się w nią wpatrywała.
- Różne miałaś powody..
- Dorosłam.
Była oschła, powoli nie wytrzymywała obecnej sytuacji.
- Anto, musisz się wziąć w garść, zapomnieć o przeszłości, a w szczególności o Leo.
- Jeśli masz mi prawić nauki, to lepiej zostaw mnie w spokoju.
Carla podeszła do siostry i mocno do siebie przytuliła.
- On zapomniał. Żyje dalej.. teraz twoja kolej.
Antonella zaczęła mrugać powiekami, by zatrzymać natychmiastowy przypływ łez. Ona nie zapomni. Nie można tak łatwo i szybko zapomnieć, że istnieje taki ktoś jak Leo Messi.
- Zostaw mnie samą.
Wyszeptała, uwalniając się z uścisku siostry. Carla pocałowała ją w czoło i posłusznie opuściła łazienkę, zamykając za sobą drzwi. Antonella usiadła naprzeciw lustra, wycierając łzy, które spływały po jej policzkach.
Minęło parę godzin, zanim opuściła pomieszczenie. Carli nie było w pokoju, na liściku, który jej zostawiła, było napisane, że poszła na plażę. Zeszła do jadalni, gdzie akurat była pora obiadowa. Schodząc po schodach, pewna gazeta przykuła jej uwagę. Powoli po nich zeszła i sięgnęła po gazetę, która leżała na recepcji. Długo wpatrywała się w okładkę Mundo Deportivo. Ściskając gazetę w dłoni, wróciła do pokoju. Trzasnęła drzwiami i sięgnęła do walizki po swój pamiętnik. Usiadła na ziemi i wkleiła do niego wycięty artykuł ze zdjęciem. Łzy od momentu znalezienia gazety, nie przestawały wypływać z jej oczu. Wpatrywała się w zdjęcie Leo Messiego, który pojawił się w towarzystwie Penelopy Cruz na gali premierowej filmu, w którym Hiszpanka gra główną rolę. Z nagłówku artykułu można było wywnioskować, że jest to nowa para show biznesu. Leo wpatrywał się w starszą o trzynaście lat kobietę, składając na jej policzku pocałunek.
- Dlaczego..? Co zrobiłam nie tak..?
Po wypowiedzeniu tych słów, jej płacz się nasilił. Nie chciała się uspokajać, w końcu dała upust swoim emocjom. Ponownie spojrzała na zdjęcie Messiego. Sięgnęła do torebki, z której wyciągnęła czarny marker. Otworzyła go i zapisała na zdjęciu dwa słowa 'te odio' - nienawidzę Cię.

_____________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

Nie wiem czy ktoś tak wyobrażał sobie to opowiadanie xd muszę was poinformować, że to nie będzie cudowne 'love story' xd ale zachęcam do śledzenia opowiadania ^^ będzie się ono sporo różniło od mojej poprzedniej Leonelli :D

Zostawiam wam rozdział do oceny ;)

Do następnego! ;*

9 komentarzy:

  1. JEZUUUUUUUUU
    TO JEST GENIALNE *_________*
    KOCHAM TEGO BLOGA
    I KOCHAM TWOJ TALENT <3 <3 <3
    G E N I A L N E I NIE POTRAFIĘ NIC INNEGO Z SIEBIE 'WYDUSIĆ'

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, ciekawie się zapowiada :D
    Jeśli o mnie chodzi bardzo mi się podoba fakt, że nie ma słodkiej miłości,a jest nienawiść, chociaż czuję, że pozytywne uczucia również odżyją :D
    Czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jest mi bardzo przykro Anto :( tyle musi przeżyć. Rozdział super i czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba :)
    przynajmniej mi się tak w pracy nie nudzi XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Leo -,-
    Jakoś go tu nie polubiłam xd
    Czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzoo mi się podoba ^^
    Różni się od poprzedniego i dobrze :)
    Czekam na kolejne części! <3
    /Messi <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeej *.*
    Ja już Ci wspominałam, że jesteś genialna nie? Ale to jeszcze raz nie zaszkodzi <3
    Ale pamiętam, ta historia musi się zakończyć szczęśliwie! :(
    Już się nie mogę doczekać meczu i jak Anto z Leo się spotkają <33
    Buziaki :** /tymbark97

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale anto i leo będą prawda rozdział super czekam na next nie mogę się doczekać ich spodkania

    OdpowiedzUsuń