~ * ~
Po parogodzinnym bezczynnym leżeniu w łóżku, postanowiła przenieść się na balkon, by spróbować odetchnąć. Usiadła przy barierce, opierając się o wiklinowy koszyk, z którego następnie wyciągnęła pamiętnik. Zostawiła go tam poprzedniego wieczoru. Powoli otworzyła go, wysypując pojedyncze zdjęcia, które włożyła do niego przed snem. Zamierzała wszystko spalić, jednak te przedmioty miały dla niej zbyt dużą wartość sentymentalną. Cóż za nonsens.. patrząc na zdjęcia, bądź czytając pamiętnik, zamiast łez szczęścia, wypływały łzy goryczy, żalu, smutku.. kłóciła się z samą sobą, jednocześnie nie rozumiejąc postawianych przez siebie argumentów. Czuła, że wariuje, że nie da sobie sama z tym wszystkim rady.
Po chwili usłyszała pukanie do hotelowych drzwi. Długo się w nie wpatrywała, zastanawiając się, dlaczego Carla po raz kolejny nie zabrała ze sobą klucza? Tyle razy ją o to prosiła.. Powoli podniosła się z zimnej posadzki i udała się w kierunku drzwi. Przekręciła klucz w zamku, następnie naciskając na klamkę. Serce podeszło jej do gardła, gdy dostrzegła w progu sylwetkę Messiego. Oboje wyglądali niemal identycznie. Podpuchnięte od płaczu oczy, rozczochrane włosy i wyraz twarzy, jakby sugerował, że mają dość dalej żyć. Antonella poprawiła sweter na ramionach i głośno wypuściła powietrze, starając się zatrzymać przypływ łez.
- Jak mnie znalazłeś?
Wyszeptała, nie patrząc mu w oczy. Leo dopiero po chwili zebrał się na odpowiedź.
- Udało mi się skontaktować z twoim menadżerem.
Odpowiedział również szeptem, chowając ręce do kieszeni.
- Czego chcesz?
Antonella podniosła wzrok, by móc spojrzeć w oczy Messiego. Tak bardzo za nimi tęskniła.
- Porozmawiać. Anto, to wszystko, to jakieś nieporozumienie..
Jego odpowiedź była niemal natychmiastowa. Zrobił dwa zdecydowane kroki przed siebie, by móc stanąć parę centymetrów od niej.
- Zastanawiam się.. co ty nazywasz nieporozumieniem..? - zapytała mrużąc oczy. Leo szykował się do kolejnej natychmiastowej odpowiedzi, ale Argentynka wyciągnęła dłoń sugerując mu, ze teraz czas na jej monolog. Ponownie poprawiła sweter na ramionach, odsuwając się od Messiego, na bezpieczną odległość. - od dziesięciu lat.. zadaję sobie tylko jedno pytanie.. co się stało, że zostawiłeś mnie bez słowa wyjaśnienia? Czy zrobiłam coś nie tak? Pamiętam nasze ostatnie spotkanie.. był to najcudowniejszy dzień w moim życiu.. nasz pierwszy raz. - odważyła się spojrzeć mu w oczy. On, tak samo jak ona, pozwolił sobie na to, by wypłynęły z nich pojedyncze łzy. - był to dzień, w którym nie zakończyło się tylko na pocałunku.. zaufałam Ci, pozwalając na to, byś ty całkowicie przejął inicjatywę.. to był.. kolejny etap naszego związku, było tak blisko, żeby to, co budowaliśmy od najmłodszych lat, mogło zaowocować w przyszłości. - stopniowo jej głos zaczynał się załamywać jak i podnosić, poprzez nagromadzenie się negatywnych emocji. - ale ty się już więcej nie odezwałeś. Zostawiłeś mnie i moje chore przekonanie, że kiedyś będziemy na zawsze szczęśliwi. Jaka ja byłam naiwna..
- Antonello, posłuchaj. - Leo nie mógł tego dłużej słuchać, czuł się tak, jakby oboje znali dwie różne wersje wydarzeń. Podszedł do ukochanej, delikatnie chwytając jej dłonie. - to jakieś chore nieporozumienie..
Nie zdążył dokończyć, ponieważ do pokoju weszła Carla, w towarzystwie Penelopy. Leo natychmiast odsunął się od Antonelli, a ta ze zmieszaniem uczyniła to samo.
- No proszę, proszę. - Hiszpanka obrzuciła wrogim spojrzeniem Antonellę, następnie podchodząc do niej, zaczynając grozić palcem. - nie wiem jak Cię mamusia w domu uczyła, ale nie powinno się przystawiać do zajętych mężczyzn, nie uważasz?
Antonella spojrzała na Carlę, która była cała blada. Następnie przeniosła pełen wzroku ból na Messiego.
- Nic mnie z nim nie łączy..
Wyszeptała, nie spuszczając z niego wzroku. Penelopa prychnęła, następnie opuszczając hotelowy pokój.
- To ja.. ja poczekam na zewnątrz..
Wyszeptała młodsza Roccuzzo, powoli znikając za drzwiami.
- Nie musisz. Leo wychodzi.
Leo spojrzał ze załzawionymi oczami na Antonellę, kręcąc przecząco głową.
- Anto, to wszystko nie tak..
- Pozwól mi być wreszcie szczęśliwa. - odpowiedziała stanowczym głosem, nie spuszczając wzroku z jego oczu. - zniknij z mojego życia.
- Tylko razem możemy być szczęśliwi.
Odpowiedział błagalnym tonem, wyciągając do niej rękę.
- Wyjdź.
Wyszeptała, kierując się w stronę drzwi. Leo długo się w nią wpatrywał, jakby chciał zahipnotyzować ją swoim spojrzeniem. Argentynka pozostawała jednak nieugięta. Nacisnęła na klamkę, wskazując Messiemu wyjście. Leo czuł się przegrany. Rozejrzał się po pokoju i jego wzrok przykuły zdjęcia, które rozłożone były na łóżku. Ich wspólne zdjęcia.
- Oboje przez dziesięć lat żyliśmy w kłamstwie.
- Wyjdź.
Antonella zignorowała jego słowa, wypowiadając swoje przez zaciśnięte zęby. Leo wiedział, że dziś już nic nie wskóra, ale się nie podda. Postanowił spełnić jej prośbę i dać jej upragniony święty spokój. Powoli udał się w kierunku drzwi, zatrzymując się naprzeciwko niej.
- Nic się nie zmieniłaś przez te dziesięć lat. Nadal jesteś tak samo piękna.
Wyszeptał, poprawiając jej opadający na ramię kosmyk włosów. W tym momencie z jej oczu wypłynął strumień łez, którego nie starała się zatrzymać. Delikatnie popchnęła Messiego, zamykając za nim z hukiem drzwi. Następnie osunęła się po nich na podłogę, głośno płacząc.
Leo powoli schodził po schodach, starając się uspokoić natychmiastowy przypływ łez. Spodziewał się, albo był niemal pewny, że na recepcji czeka na niego Penelopa. Nie pomylił się. Siedziała w towarzystwie Carli i głośno narzekała na jego byłą dziewczynę. Leo nie miał zamiaru z nią rozmawiać. Dlatego bez słowa opuścił hotel i wrócił do domu. Neymar już spał, dlatego Leo wyciągną z barku butelkę wódki, którą sam opróżnił w salonie.
Penelopa miała dość czekania na Messiego więc pożegnała się z Carlą i wróciła do swojego domu, na drugim końcu dzielnicy. Jak Hiszpanka zniknęła z hotelu, Carla szybko pobiegła do apartamentu, który dzieliła razem z siostrą. Zaczęła desperacko walić pięściami w drzwi, jednak nikt jej nie otwierał. Strasznie się bała, że jej starsza siostra zrobiła sobie krzywdę. Po chwili usłyszała przekręcający się klucz w zamku i ujrzała zapłakaną sylwetkę siostry przed sobą. Bez chwili namysłu wzięła ją w ramiona, prowadząc na łóżko. Antonella leżała na jej kolanach, uspakajając płacz.
- Jak ta zdzira mnie tutaj znalazła?
Wyszeptała, bawiąc się kosmykiem swoich włosów.
- Spotkałyśmy się niedaleko hotelu.. pytała, czy Cię znam.. więc ją do Ciebie przyprowadziłam, ale nie spodziewałam się, że takie są intencje jej spotkania.. - Antonella skinęła głową, głośno pociągając nosem. - czego chciał Leo?
- Porozmawiać, coś wyjaśnić. Powiedział, że oboje przez dziesięć lat żyliśmy w kłamstwie. Pewnie wymyślił jakąś wymówkę, by z retuszować swoje błędy z młodości.
Wyszeptała, powoli podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Uwierzyłaś mu?
Antonella spojrzała siostrze w oczy, analizując ich dzisiejsze spotkanie.
- Sama już nie wiem w co wierzę.
Wyszeptała, kierując swoje kroki do łazienki.
- Jak mnie znalazłeś?
Wyszeptała, nie patrząc mu w oczy. Leo dopiero po chwili zebrał się na odpowiedź.
- Udało mi się skontaktować z twoim menadżerem.
Odpowiedział również szeptem, chowając ręce do kieszeni.
- Czego chcesz?
Antonella podniosła wzrok, by móc spojrzeć w oczy Messiego. Tak bardzo za nimi tęskniła.
- Porozmawiać. Anto, to wszystko, to jakieś nieporozumienie..
Jego odpowiedź była niemal natychmiastowa. Zrobił dwa zdecydowane kroki przed siebie, by móc stanąć parę centymetrów od niej.
- Zastanawiam się.. co ty nazywasz nieporozumieniem..? - zapytała mrużąc oczy. Leo szykował się do kolejnej natychmiastowej odpowiedzi, ale Argentynka wyciągnęła dłoń sugerując mu, ze teraz czas na jej monolog. Ponownie poprawiła sweter na ramionach, odsuwając się od Messiego, na bezpieczną odległość. - od dziesięciu lat.. zadaję sobie tylko jedno pytanie.. co się stało, że zostawiłeś mnie bez słowa wyjaśnienia? Czy zrobiłam coś nie tak? Pamiętam nasze ostatnie spotkanie.. był to najcudowniejszy dzień w moim życiu.. nasz pierwszy raz. - odważyła się spojrzeć mu w oczy. On, tak samo jak ona, pozwolił sobie na to, by wypłynęły z nich pojedyncze łzy. - był to dzień, w którym nie zakończyło się tylko na pocałunku.. zaufałam Ci, pozwalając na to, byś ty całkowicie przejął inicjatywę.. to był.. kolejny etap naszego związku, było tak blisko, żeby to, co budowaliśmy od najmłodszych lat, mogło zaowocować w przyszłości. - stopniowo jej głos zaczynał się załamywać jak i podnosić, poprzez nagromadzenie się negatywnych emocji. - ale ty się już więcej nie odezwałeś. Zostawiłeś mnie i moje chore przekonanie, że kiedyś będziemy na zawsze szczęśliwi. Jaka ja byłam naiwna..
- Antonello, posłuchaj. - Leo nie mógł tego dłużej słuchać, czuł się tak, jakby oboje znali dwie różne wersje wydarzeń. Podszedł do ukochanej, delikatnie chwytając jej dłonie. - to jakieś chore nieporozumienie..
Nie zdążył dokończyć, ponieważ do pokoju weszła Carla, w towarzystwie Penelopy. Leo natychmiast odsunął się od Antonelli, a ta ze zmieszaniem uczyniła to samo.
- No proszę, proszę. - Hiszpanka obrzuciła wrogim spojrzeniem Antonellę, następnie podchodząc do niej, zaczynając grozić palcem. - nie wiem jak Cię mamusia w domu uczyła, ale nie powinno się przystawiać do zajętych mężczyzn, nie uważasz?
Antonella spojrzała na Carlę, która była cała blada. Następnie przeniosła pełen wzroku ból na Messiego.
- Nic mnie z nim nie łączy..
Wyszeptała, nie spuszczając z niego wzroku. Penelopa prychnęła, następnie opuszczając hotelowy pokój.
- To ja.. ja poczekam na zewnątrz..
Wyszeptała młodsza Roccuzzo, powoli znikając za drzwiami.
- Nie musisz. Leo wychodzi.
Leo spojrzał ze załzawionymi oczami na Antonellę, kręcąc przecząco głową.
- Anto, to wszystko nie tak..
- Pozwól mi być wreszcie szczęśliwa. - odpowiedziała stanowczym głosem, nie spuszczając wzroku z jego oczu. - zniknij z mojego życia.
- Tylko razem możemy być szczęśliwi.
Odpowiedział błagalnym tonem, wyciągając do niej rękę.
- Wyjdź.
Wyszeptała, kierując się w stronę drzwi. Leo długo się w nią wpatrywał, jakby chciał zahipnotyzować ją swoim spojrzeniem. Argentynka pozostawała jednak nieugięta. Nacisnęła na klamkę, wskazując Messiemu wyjście. Leo czuł się przegrany. Rozejrzał się po pokoju i jego wzrok przykuły zdjęcia, które rozłożone były na łóżku. Ich wspólne zdjęcia.
- Oboje przez dziesięć lat żyliśmy w kłamstwie.
- Wyjdź.
Antonella zignorowała jego słowa, wypowiadając swoje przez zaciśnięte zęby. Leo wiedział, że dziś już nic nie wskóra, ale się nie podda. Postanowił spełnić jej prośbę i dać jej upragniony święty spokój. Powoli udał się w kierunku drzwi, zatrzymując się naprzeciwko niej.
- Nic się nie zmieniłaś przez te dziesięć lat. Nadal jesteś tak samo piękna.
Wyszeptał, poprawiając jej opadający na ramię kosmyk włosów. W tym momencie z jej oczu wypłynął strumień łez, którego nie starała się zatrzymać. Delikatnie popchnęła Messiego, zamykając za nim z hukiem drzwi. Następnie osunęła się po nich na podłogę, głośno płacząc.
Leo powoli schodził po schodach, starając się uspokoić natychmiastowy przypływ łez. Spodziewał się, albo był niemal pewny, że na recepcji czeka na niego Penelopa. Nie pomylił się. Siedziała w towarzystwie Carli i głośno narzekała na jego byłą dziewczynę. Leo nie miał zamiaru z nią rozmawiać. Dlatego bez słowa opuścił hotel i wrócił do domu. Neymar już spał, dlatego Leo wyciągną z barku butelkę wódki, którą sam opróżnił w salonie.
Penelopa miała dość czekania na Messiego więc pożegnała się z Carlą i wróciła do swojego domu, na drugim końcu dzielnicy. Jak Hiszpanka zniknęła z hotelu, Carla szybko pobiegła do apartamentu, który dzieliła razem z siostrą. Zaczęła desperacko walić pięściami w drzwi, jednak nikt jej nie otwierał. Strasznie się bała, że jej starsza siostra zrobiła sobie krzywdę. Po chwili usłyszała przekręcający się klucz w zamku i ujrzała zapłakaną sylwetkę siostry przed sobą. Bez chwili namysłu wzięła ją w ramiona, prowadząc na łóżko. Antonella leżała na jej kolanach, uspakajając płacz.
- Jak ta zdzira mnie tutaj znalazła?
Wyszeptała, bawiąc się kosmykiem swoich włosów.
- Spotkałyśmy się niedaleko hotelu.. pytała, czy Cię znam.. więc ją do Ciebie przyprowadziłam, ale nie spodziewałam się, że takie są intencje jej spotkania.. - Antonella skinęła głową, głośno pociągając nosem. - czego chciał Leo?
- Porozmawiać, coś wyjaśnić. Powiedział, że oboje przez dziesięć lat żyliśmy w kłamstwie. Pewnie wymyślił jakąś wymówkę, by z retuszować swoje błędy z młodości.
Wyszeptała, powoli podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Uwierzyłaś mu?
Antonella spojrzała siostrze w oczy, analizując ich dzisiejsze spotkanie.
- Sama już nie wiem w co wierzę.
Wyszeptała, kierując swoje kroki do łazienki.
______________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Tylko mnie nie zabijajcie, za taki krótki rozdział, hahaha xd i tak dużo się w nim działo :)
Jesteśmy już na półmetku, a taki krótki rozdział, ma was przygotować na kolejną i jeszcze większą dawkę emocji, łamigłówek :D
Rozdział, jest rozdziałem kulminacyjnym, niezwykle ważnym ;>
A z drugiej strony patrząc, jest krótki, by zachęcić was do czekania na ciąg dalszy :)
Następny pojawi się po 23 sierpnia ^^ (Antonella podsyła szalone zdjęcie na instagramie xd)
Tylko mnie nie zabijajcie, za taki krótki rozdział, hahaha xd i tak dużo się w nim działo :)
Jesteśmy już na półmetku, a taki krótki rozdział, ma was przygotować na kolejną i jeszcze większą dawkę emocji, łamigłówek :D
Rozdział, jest rozdziałem kulminacyjnym, niezwykle ważnym ;>
A z drugiej strony patrząc, jest krótki, by zachęcić was do czekania na ciąg dalszy :)
Następny pojawi się po 23 sierpnia ^^ (Antonella podsyła szalone zdjęcie na instagramie xd)
świetny blog! :)
OdpowiedzUsuńNiech Leoś sobie jeszcze o nią powalczy :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :D
Czekam na nowy :3
Super!
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńNo a ja sie tylko pytam czego takie krótkie ?
OdpowiedzUsuńCzemu jeszcze się nie spikneli?! Jesteś świetna tak jak ten rozdział. Kocham
OdpowiedzUsuńRewelacyjny rozdział! Bardzo ciekawy i emocjonujący :):)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, również cudowny, jak ten (: <3
/Messi <3
Mocny <3. Czekam na next tylko dłuższy prosze
OdpowiedzUsuńMhhmm <3
UsuńOMG masz talent!
OdpowiedzUsuńI to jaki! ♡
UsuńJaram się Twoją Leonellą
OdpowiedzUsuńniech go jeszcze bardziej zrani mhmmm
OdpowiedzUsuńLeo jak się stara o Anto, to słodkie <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział, czekam na następny :)
super rozdział oni muszą sobie wszystko wyjaśnić i byc razem :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę szacun ;-)
OdpowiedzUsuńKiedy neext?
OdpowiedzUsuńWow jesteś wielka
UsuńDołączam się do pytania
UsuńSuper . Nie kończ pisać o Leonelli w twoim wydaniu rewelka ;-) czekam na piąteczke
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Jesicą Smyrek , a tobie powiem że jesteś najjlepszą blogerką jaką widziałam.
OdpowiedzUsuńJa też
UsuńWreszcie nadrobiłam. Strasznie mi się podoba. Czekam na kolejny rozdział mam nadzieję że będzie dłuższy.
OdpowiedzUsuńZajebiaszcze :D
OdpowiedzUsuńCuuuudo *___* Niech ta Penelope czy ktoś tam zniknie, bo mnie denerwuje :) Leonella w Twoim wykonaniu jest najlepsza !
OdpowiedzUsuńTa cała Penelopa to niezła małpa :(
OdpowiedzUsuńCzekam na rozwinięcie wydarzeń i mam nadzieję, że po między Leo i Anto zacznie się w końcu układać ♥
Aaa Naajlepszaa z najlepszych Kiedy next?
OdpowiedzUsuńKiedy wracasz ?
OdpowiedzUsuńSweet
OdpowiedzUsuńDługo Cię coś nie ma ;c
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga i to opowiadanie od początku *-* <3
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Blog Award .
Więcej info u mnie i zapraszam do mnie także na bloga o Leo I Anto :))
http://niezawszejestkoloro.blogspot.com/2014/08/liebster-blog-award.html
Kiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńE nooo.. tęsknimy </3
OdpowiedzUsuńNie każ nam tak długo czekać ;*
OdpowiedzUsuń