ZAPRASZAM DO ODDANIA GŁOSU W ANKIECIE,
KTÓRA ZNAJDUJE SIĘ PO PRAWEJ STRONIE :))
Z GÓRY DZIĘKUJĘ I ZAPRASZAM DO CZYTANIA ^^
_______________________________________________________
KTÓRA ZNAJDUJE SIĘ PO PRAWEJ STRONIE :))
Z GÓRY DZIĘKUJĘ I ZAPRASZAM DO CZYTANIA ^^
_______________________________________________________
Zaraz po zajściu, Leo wezwał policję. Złożyli potrzebne zeznania, a pijanego gwałciciela zaciągnęli do radiowozu. Antonella cały czasy była nieobecna myślami. Nieustannie z jej oczu wypływały łzy, a Leo nie potrafił ponownie zdobyć się na odwagę i jeszcze raz wziąć ją w ramiona. W ciszy zaprowadził ją do samochodu i zamienił parę zdań z Neymarem, który razem z Gerardem i Carlą czekali na przyjaciół. Opowiedział im o zajściu i poinformował Brazylijczyka, by na niego nie czekał.
Jechali w ciszy. Antonella opierała głowę o szybę samochodu i obserwowała powoli zasypiającą Barcelonę. Po paru minutach zjawili się w hotelu. Antonella wchodząc do pokoju, od razu zajęła miejsce na brzegu łóżka i tępo wpatrywała się w podłogę, zdejmując szpilki.
- Anto..? - podniosła powoli wzrok i spojrzała załzawionymi oczami na Messiego. Ten kucnął przed nią i delikatnie złapał za ręce. - Mam z tobą zostać?
Po usłyszeniu pytania, lekko się wzdrygnęła. Chciała tego, chciała czuć, że jest tak blisko, że jest tylko dla niej. Jednak wahała się odpowiedzi. Intensywnie wpatrywała się w jego ciemne oczy, jakby czekała, aż sam wyczyta z jej, jak brzmi odpowiedź. Leo ścisnął jej dłonie, następnie zajmując miejsce obok niej. Puścił jedną jej dłoń i objął ją ramieniem, kładąc sobie jej głowę na ramieniu. Długo nic nie mówili, jednakże niczego w tym milczeniu im nie brakowało. Mieli siebie.. po tylu latach rozłąki, znowu mogli wspólnie pomilczeć będąc do siebie wtuleni.
- Zostaniesz na noc?
Jej szept był niemal niedosłyszalny. Sama nie wierzyła, że odważyła się to z siebie wydusić. W tej chwili nie myślała racjonalnie. Zaczęło budzić się uczucie miłości, które odsuwało na bok gorzką nienawiść. No i ta silna potrzeba, by być przy nim jak najdłużej. Nie chciała myśleć o poranku, który zawsze po każdej nieprzespanej nocy był dla miej zbawczy. Pierwszy raz pragnęła, by noc nie miała końca.
Leo delikatnie się uśmiechnął i położył głowę na jej głowie.
- Zostanę tak długo, jak tylko chcesz.
- W takim razie chce, żebyś został już na zawsze..
Głos zaczął się jej załamywać, a z oczu ponownie popłynęły łzy. Nie wiedziała jakie odwzorowują emocje, bo w tej chwili za dużo czuła. Strach, ból, miłość, pożądanie, smutek, potrzeba bliskości.. bezradność.
Ona ciągle mu ufa.. po tym, jak ją skrzywdził, jak zapomniał i porzucił.
- Anto.. - delikatnie zdjął jej głowę ze swojego ramienia i ujął ją dłoniach. - zrozum..
- Kochasz mnie?
Przerwała mu w swoich wyjaśnieniach, nie odrywając od niego wzroku. Leo przejechał kciukiem po jej mokrym od łez policzku i delikatnie się uśmiechnął.
- Najbardziej na świecie.
Czy oczekiwała takiej odpowiedzi? W głębi serca tak, ale nie była na nią gotowa. W tym momencie przestała się liczyć przeszłość, przestało się liczyć to, że przez tyle lat go nienawidziła.
- Zapomnijmy o wszystkim i zacznijmy od nowa.
Pierwszy raz tego wieczoru była pewna swoich słów. Leo szerzej się uśmiechnął i złożył na jej ustach namiętny pocałunek, który z każdą kolejną sekundą stawał się coraz bardziej zachłanny. Brakowało im smaku swoich ust, cholernie brakowało im siebie.
~ * ~
Obudził ją szum morza, który wydobywał się z otwartych balkonowych drzwi. Powoli podniosła się do pozycji siedzącej i przetarła oczy.
- Dzień dobry.
Uśmiechnęła się do siebie, czując na gołym ramieniu dotyk Messiego. Odwróciła się do niego i delikatnie pocałowała, nie tracąc z nim kontaktu wzrokowego.
- Dzień dobry. Długo nie śpisz?
Zapytała, wychodząc z łóżka i okrywając się leżącym przy łóżku kocem.
- Dziesięć minut. Nie miałem serca Cię budzić.. zbyt długo nie oglądałem Cię podczas snu.
Bacznie jej się przyglądał, wychodząc z łózka, następnie ubierając leżące na podłodze bokserki. Antonella uśmiechnęła się do siebie i udała się w kierunku łazienki.
- Idziesz ze mną pod prysznic?
Leo natychmiast podniósł wzrok i przerwał wykonywaną wcześniej czynność. Antonella zaśmiała się i weszła do łazienki.
- Zaraz do Ciebie dołączę.
Ponownie się uśmiechnęła i stanęła przed lustrem bacznie się sobie przyglądając. Dawno nie czuła się tak bardzo szczęśliwa, jak teraz. Jej włosy były potargane, a jej to nawet nie przeszkadzało. To samo można powiedzieć o makijażu, który trochę się rozmazał. Następnie przejechała delikatnie dłonią po swojej szyi, gdzie Leo podczas dzisiejszej nocy, zostawił po sobie wyraźny ślad. Spojrzała na swoje odbicie i pierwszy raz się sobie podobała. Czuła na sobie Messiego i to było tego przyczyną.
- Idziesz już?
Zawołała przez lekko uchylone drzwi, następnie zrzucając koc na kafelki.
- Chyba nici z kąpieli.. - Leo urwał, widząc przed sobą nagą Argentynkę. Aż się prosiło, by powtórzyć dzisiejszą noc. - Neymar dzwonił.
- Stało się coś?
- Dziś rano karetka zabrała Carlę do szpitala..
~ * ~
Oboje biegli przed siebie, szukając sali, gdzie znajduje się młodsza Roccuzzo. Antonella mocno ściskała dłoń Leo, ciągnąc go za sobą, bo długich szpitalnych korytarzach. Cały czas płakała, gdy dowiedziała się przez telefon od Brazylijczyka, że jej siostra próbowała popełnić samobójstwo.
- To tu. - zaszlochała i nacisnęła na klamkę do sali, gdzie ujrzała Neymara, który ściskał dłoń jej siostry. - Carla! Carla..
Antonella zajęła miejsce po drugiej stronie łózka i wzięła w dłonie bladą twarz siostry. Ta pozostała niewzruszona. Jej oczy podpuchnięte były od płaczu. Patrzyła na Neymara, który w końcu puścił jej dłoń i spuścił głowę, patrząc na swoje buty. Leo stanął obok niego i położył dłoń na jego ramieniu.
- Co się stało?
- Połknęła jakieś tabletki.. jest już po płukaniu żołądka, lekarze zapewniają, że już teraz będzie lepiej.
Antonella pogłaskała siostrę po czole i usiadła na skraju łózka.
- Dlaczego chciałaś się zabić?
- Anto.. przepraszam.. Ciebie Leo też.. - Antonella z zapytaniem spojrzała na Messiego, ale ten również nie rozumiał słów Argentynki. - ta wasza.. rozłąka.. to moja wina.. ja napisałam ten list..
Antonella spojrzała na nią z zapytaniem, następnie przenosząc wzrok na Messiego.
- Jaki list?
Leo wpatrywał się w Carlę i czuł, jak z każdą sekundą buzowało w nim od gromadzących się negatywnych emocji. Carla poczuła na sobie ten pełen nienawiści wzrok, więc usiekła swoim, zaczynając bawić się palcami. Leo starał się uspokoić, ale czuł, że nie daje rady. Momentalnie w jego głowie zaroiło się od pytań, które zamierzał do niej skierować. Podszedł bliżej i wygrzebał z kieszeni kurtki pożółknięta kopertę.
- Ten list..
Wyszeptał i wręczył go Antonelli do przeczytania. Ponownie poczuła łzy w swoich oczach. Z każdym kolejnym przeczytanym słowem, wypływało ich coraz więcej.
- Dlaczego.. dlaczego to zrobiłaś?
Zwróciła się do siostry, zadając pytanie szeptem.
- Nie mogłam tego znieść.. ty tylko Leo to, Leo tamto.. dziś z Leo pójdę tam, dziś Leo przyjdzie tu.. Leo powiedział mi.. miałam dość.. brakowało mi Cię.. nie mogłam znieść tego, że wolałaś spędzać czas z nim, niż ze mną.. - Carla podniosła wzrok, który kolejno przeniosła z Messiego i na siostrę. - ty zawsze byłaś dla mnie wzorem, zawsze chciałam pojechać z tobą na jakieś wakacje, bo w ciągu roku całą uwagę skupiałaś na nauce.. nie chciałaś nigdzie wychodzić, ciągle ślęczałaś w książkach, albo pisałaś listy.. dla niego znajdowałaś czas.. my w wakacje wyjeżdżaliśmy do rodziny w Buenos Aires, a ty wolałaś zostać, bo lada dzień przyleci Leo.. - przerwała, by móc złapać oddech. Głos jej drżał, a ręce zaczynały jej się trząś i pocić. - to było jedyne wyjście.. napisałam list, w którym jasno dałam mu do zrozumienia, że między wami koniec.. wiedziałam, że będziesz cierpieć, ale nie wiedziałam, że cierpieć będziesz do dziś.. bardzo żałuje tego, co wam zrobiłam.. chciałam popełnić samobójstwo, by nie musieć się tłumaczyć.. wiem, jestem idiotką.. ale.. ja tylko chciałam odzyskać siostrę..
Carla zwinęła się w kłębek, zaczynając płakać, a cała reszta patrzyła po sobie. Antonella nie wiedziała co ma zrobić, jakich użyć słów. Nigdy nie powiedziałaby, że jej siostra jest zdolna do takich rzeczy. Niepewnie na nią spojrzała i położyła dłoń na jej ramieniu.
- Carla..
- Macie prawo mnie nienawidzić. Macie prawo mnie teraz tutaj zostawić. Nie będę wam miała niczego za złe, to ja zasiałam między wami nieporozumienie. Teraz zapłacę, za błędy z przeszłości.
Zapanowała cisza, przez którą co jakiś czas przebijał się szloch młodej Argentynki. Antonella nie wiedziała co powinna zrobić. Była w stanie nieba jej uchylić, oddać życie.. a ona dla własnego dobra, postanowiła odciąć jej dopływ tlenu, którym był dla niej Messi.
- Carla.. - usłyszała za sobą głos Messiego i za chwile poczuła na swoim ramieniu jego dłoń. Carla po krótkiej chwili podniosła wzrok, niepewnie patrząc mu w oczy. - nie mamy Ci tego za złe..
Te słowa ciężko przeszły mu przez gardło. Tak naprawdę nienawidził ją za to, że odebrała mu Antonellę, ale robił to dla niej. Wiedział, jak bardzo kocha młodszą siostrę i że sama przechodzi teraz ciężki okres.
- Anto..?
Carla niepewnie spojrzała na siostrę, która ciągle zastanawiała się nad tym, jak powinna postąpić. Po chwili podniosła wzrok i spojrzała na siostrę.
- Najważniejsze, że wszystko się już wyjaśniło..
- Wybaczysz mi kiedyś?
Leo delikatnie ścisnął jej ramię a ta na niego spojrzała.
- Już Ci wybaczam.
Leo obdarował ja uśmiechem, następnie całując w czubek głowy. Odwróciła się do siostry i delikatnie ją objęła.
- Dziękuję..
Były w swoich ramionach przez krotkę chwilę. Antonella miała mieszane uczucia, ale wiedziała, że to wszystko minie z czasem, że wraz z nim, spojrzy na siostrę tak samo, jak patrzyła na nią przez całe życie.
- Ney..?
Spojrzała niepewnie na chłopaka, który nie potrafił się pogodzić z działaniem Ukochanej. Podniósł wzrok i ujął jej dłoń.
- Wybaczam Ci. - uśmiechnęła się a Brazylijczyk pochylił się nad nią i namiętnie pocałował. - ale obiecaj mi coś..
- Wszystko.
- Już nigdy tego nie zrobisz i nigdy mnie nie okłamiesz.
Delikatnie się uśmiechnęła i skinęła głową, przystając na warunki chłopaka.
~ 5 LAT PÓŹNIEJ ~
- MAMO!
- Thiago! Mama śpi, ile razy ma Ci to powtarzać?
Do domu wbiegł czteroletni chłopiec, syn Leo i Antonelli, a wraz za nim młodsza o rok Alba, córeczka Neymara i Carli. Leo wziął syna w ramiona, obracając nim parę razy wokół własnej osi.
- Ja tes kce!
Mała Alba zaczęła się śmiać, wyciągając rączki w stronę wujka. Leo również się zaśmiał i odstawił synka na podłogę, następnie wywołując falę śmiechu u dziewczynki.
- Mam się obudziła!
Leo natychmiast się zatrzymał i posadził chrześnicę na tapczanie, uderzając się lekko otwartą dłonią w czoło. Thiago wziął rozbieg i przytulił się do kolan mamy.
- Mamusia się obudziła, bo usłyszała dobrą zabawę w salonie.
Antonella pochyliła się i pocałowała synka w czoło.
- Przepraszam Skarbie..
- Nie przepraszaj, odpoczęłam.
Wzięła synka za rączkę, podchodząc do Leo i namiętnie całując go w usta.
- Jak się czuje maleństwo?
Zapytał, kładąc dłoń na brzuchu żony. Ta się uśmiechnęła i jeszcze raz go pocałowała.
- Chce już chyba wyjść na świat.
Oboje się uśmiechnęli i spojrzeli na dzieci, które siedziały przy stole i przeglądały jakiś album.
- Ciociu, co tu pise?
Do Antonelli przydreptała Alba, trzymając w rączce jakieś zdjęcie, gdzie na odwrocie znajdowały się własnoręcznie zapisane słowa. Argentynka usiadła na kanapie i przyjrzała się fotografii, następnie pokazując ją Messiemu.
- Pamiętam to zdjęcie.
Uśmiechnął się i usiadł koło niej na kanapie.
- Ale co tam pise..
- Jesteśmy w samym środku miłości, którą jedynie my rozumiemy.
Alba spojrzała na ciocię i nie rozumiała słów, które właśnie jej przeczytała.
- To znacy?
- To znaczy, że moja mama i mój tata się kochają..
Odpowiedział zrezygnowany Thiago, po czym rzucił w kuzynkę poduszką, która leżała na brzegu kanapy. Alba pisnęła i zaczęła gonić kuzyna, który uciekł na taras. Antonella zaśmiała się i oparła głowę o ramię również śmiejącego się męża.
- Kochają się najbardziej na świecie.
- I zostaną ze sobą już na zawsze.
Spojrzeli sobie w oczy i obdarowali się namiętnym pocałunkiem.
- Thiago! Mama śpi, ile razy ma Ci to powtarzać?
Do domu wbiegł czteroletni chłopiec, syn Leo i Antonelli, a wraz za nim młodsza o rok Alba, córeczka Neymara i Carli. Leo wziął syna w ramiona, obracając nim parę razy wokół własnej osi.
- Ja tes kce!
Mała Alba zaczęła się śmiać, wyciągając rączki w stronę wujka. Leo również się zaśmiał i odstawił synka na podłogę, następnie wywołując falę śmiechu u dziewczynki.
- Mam się obudziła!
Leo natychmiast się zatrzymał i posadził chrześnicę na tapczanie, uderzając się lekko otwartą dłonią w czoło. Thiago wziął rozbieg i przytulił się do kolan mamy.
- Mamusia się obudziła, bo usłyszała dobrą zabawę w salonie.
Antonella pochyliła się i pocałowała synka w czoło.
- Przepraszam Skarbie..
- Nie przepraszaj, odpoczęłam.
Wzięła synka za rączkę, podchodząc do Leo i namiętnie całując go w usta.
- Jak się czuje maleństwo?
Zapytał, kładąc dłoń na brzuchu żony. Ta się uśmiechnęła i jeszcze raz go pocałowała.
- Chce już chyba wyjść na świat.
Oboje się uśmiechnęli i spojrzeli na dzieci, które siedziały przy stole i przeglądały jakiś album.
- Ciociu, co tu pise?
Do Antonelli przydreptała Alba, trzymając w rączce jakieś zdjęcie, gdzie na odwrocie znajdowały się własnoręcznie zapisane słowa. Argentynka usiadła na kanapie i przyjrzała się fotografii, następnie pokazując ją Messiemu.
- Pamiętam to zdjęcie.
Uśmiechnął się i usiadł koło niej na kanapie.
- Ale co tam pise..
- Jesteśmy w samym środku miłości, którą jedynie my rozumiemy.
Alba spojrzała na ciocię i nie rozumiała słów, które właśnie jej przeczytała.
- To znacy?
- To znaczy, że moja mama i mój tata się kochają..
Odpowiedział zrezygnowany Thiago, po czym rzucił w kuzynkę poduszką, która leżała na brzegu kanapy. Alba pisnęła i zaczęła gonić kuzyna, który uciekł na taras. Antonella zaśmiała się i oparła głowę o ramię również śmiejącego się męża.
- Kochają się najbardziej na świecie.
- I zostaną ze sobą już na zawsze.
Spojrzeli sobie w oczy i obdarowali się namiętnym pocałunkiem.
_________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
KONIEC :)
Bardzo związałam się z tą historią, wkładałam w nią dużo serca i widzę, że moja praca nie poszła na marne ^^ efektem są komentarze, których (zazwyczaj) przybywało pod każdym rozdziałem ;33 to niezwykle cieszy i motywuje mnie do dalszej pracy ♥
Bardzo dziękuję wam, czytelnikom i osobom, które zdecydowały się ocenić moja pracę w komentarzach, których jest (na chwilę obecną) 136! ♥ bardzo dziękuję również za wyświetlenia, których jest ponad 2800 tys. ♥
Żegnam się z tym blogiem (co jest dla mnie trudne ;c), ale zapraszam również na kolejne ^^ na moją ostatnia Leonellę i na kolejne TRZY blogi, które mam w planach :D
*Po prawej stronie znajduje się ankieta i prosiłabym, by każdy czytelnik zaznaczył jedną z trzech odpowiedzi ^^ będzie to dla mnie wskazówka, do rozpoczęcia kolejnego bloga, po zakończeniu tego o Leo, Anto i Crisie :D
Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję! ♥
Mam najlepszych czytelników na świecie! <33