Miesiąc później
- Neymar.. jak on się czuje?
- Pewnie tak samo jak ona.. - Carla spuściła głowę, szurając butami po podłodze. Neymar nie mógł patrzeć na przygnębienie Ukochanej. Usiadł bliżej niej, obejmując ramieniem i ściskając jej dłoń. Carla oparła głowę o ramię chłopaka i splotła ich dłonie. - musimy coś wymyślić, by Antonella zgodziła się na spotkanie.
Carla skinęła głową, a Neymar wypuścił powietrze w jej włosy.
Gdy oboje przez calutki miesiąc starali się pomóc Leo i Antonelli, ich drogi się zbiegły. Pokochali się, a uczucie pomagało im zmagać się ze wspólnym problemem.
Antonella poważnie rozważała rozwiązanie kontraktu. Nawet w tej sprawie dzwoniła do rodziców, by poinformować ich o swoim powrocie. Mama doskonale ją rozumiała, dlatego nie miała nic przeciwko, by jej córka porzuciła życie w Barcelonie. Innego zdania był ojciec. Bolało ją to, że nie potrafi zrozumieć jej cierpienia.
- Antonella w weekend ma ostatni pokaz.
- Ostatni?
Neymar wypuścił ze swoich ramion dziewczynę, patrząc na nią z zapytaniem.
- Wraca do Rosario..
- Jak to wraca?!
- Ney! - Carla poderwała się z miejsca i spojrzała na chłopaka z wyrzutem. - zrozum ją.. ona cierpi.. Leo ją w przeszłości skrzywdził, a Anto jest niezwykle wrażliwą osobą..
- Czekaj. - Neyamr stanął naprzeciwko Roccuzzo, nie spuszczając z niej wzroku. - Leo jej nie skrzywdził. Widziałaś list. Komuś bardzo zależało na tym, by rozbić ich związek.
Blondynka spuściła wzrok, przygryzając przy tym dolną wargę.
- Niech Leo pojawi się na tym pokazie.. i po nim niech spróbuje z nią porozmawiać..
- Jesteś niesamowita! - z szerokim uśmiechem wziął dziewczynę w ramiona, składając na czubku jej głowy czuły pocałunek. - to genialny pomysł.. wszystko gra?
Kciukiem delikatnie podniósł jej podbródek i z troską spojrzał w jej oczy.
- Wszystko okey. Niech Leo przyjdzie na pokaz.
Lekko się uśmiechnęła i pocałowała Brazylijczyka.
~ * ~
- Kiedy skończysz robić w chuja kibiców i klub?
Gerard Pique towarzyszył Argentyńczykowi tego popołudnia, gdy Neymar spędzał czas z dziewczyną. Siedzieli w salonie, grali w fife i prowadzili poważną rozmowę.
- Nie jestem w stanie teraz grać.
- A kiedyś będziesz? Nie grasz od miesiąca, kibice na Ciebie czekają, klub się niecierpliwi, nikt prócz mnie i Neymara nie ma pojęcia, że spiskujesz z klubowym lekarzem!
- Jeśli będziesz miał gębę na kłódkę to nikt się nie dowie. - odpowiedział przyjacielowi nie spuszczając wzroku z gry. Hiszpan się wkurzył i wyłączył telewizor. Leo szybko na niego spojrzał. - ej! Wygrywałem..
- Leo. - Argentyńczyk natychmiast przybrał poważny wyraz twarzy, a Gerard przybliżył się do niego. - gdzie jest ten głodny gry mały Leoś, który za czasów La Masii kiwał każdego jak chciał? Gdzie jest mój przyjaciel, który od tamtego czasu, do dziś zdobywa galaktyczne ilości bramek, z niezwykłą łatwością..? Gdzie jest ten piłkarz, który dla milionów, jak nie miliardów ludzi jest tym najlepszym w historii? - na chwilę zapanowała cisza. Leo badawczo wpatrywał się w przyjaciela, nie starając się nawet udzielić odpowiedzi. - co ta kobieta z tobą zrobiła?
- Antonella nie jest niczemu winna. Kocham ją i wiem, że ona kocha mnie. Tylko troszeczkę pokomplikowało się nam w życiu..
- Leo, nie zapominaj kim jesteś.
- Bez niej jestem nikim.
Gerard bezradnie spuścił głowę i położył rękę na ramieniu przyjaciela.
- Nie wiem jak mam pomóc..
- Ale ja wiem.
Do domu wszedł Neymar z szerokim uśmiechem. Przeskoczył kanapę w salonie i usiadł pomiędzy dwójką przyjaciół.
~ Niedziela ~
- Antonello, to już pewne?
- Tak, podjęłam już decyzję. Wychodzę w pańskim pokazie pierwszy i ostatni raz.
- Nie będę Cię jeszcze przekreślał. Jesteś dotychczas moją najlepszą modelką. Jesteś twarzą moich ubrań, moich pokazów, moich sesji! Gdy widziałem Cię po raz pierwszy na castingu, wiedziałem, że..
- Panie Sanchez. Proszę zaakceptować moją decyzję.
Hiszpan spojrzał bezradnie i błagalnie w oczy Argentynki, ale nie widział w nich cienia nadziei na to, że zmieni jeszcze zdanie. Włożył ręce do kieszeni marynarki i wypuścił powietrze.
- Tak jak było ustalone, otwierasz i zamykasz pokaz.
Antonella skinęła głową, a projektant odwrócił się na pięcie i zniknął za drzwiami garderoby przeznaczonych dla modelek. Argentynka była właśnie czesana i malowana. Jej twarz nie wyrażała żadnej emocji. Wyczekiwała tylko dnia powrotu do Rosario.
O godzinie dziewiętnastej rozpoczął się pokaz. Każda modelka zaplanowane miała dwa wyjścia, a samo widowisko miało trwać do dwudziestej pierwszej. Leo razem z Neymarem i Gerardem (który koniecznie chciał zobaczyć Antonellę) zajmowali miejsca z tyłu, by Argentynka nie dostrzegła w tłumie Messiego. Jego serce niemiłosiernie waliło w klatkę piersiową. Nie mógł już doczekać się chwili, w której po miesiącu, znowu dane mu będzie spojrzeć w jej oczy, kiedy znowu będzie mógł rzucić okiem na jej cudowną sylwetkę, uśmiech..
- Leo.. - gdy Argentyńczyk poczuł na swoim ramieniu ciężką dłoń Hiszpana, szybko się otrząsnął i na niego spojrzał. - już Ci się nie dziwię, dlaczego dla niej rzuciłeś Penelope Cruz..
Leo szybko przeniósł wzrok na wybieg, gdzie dostrzegł wybrankę swojego serca. wyglądała jak bogini, w opinającej jej ciało kremowej wieczorowej sukience. Poruszała się z niezwykłą gracją, hipnotyzując swoim spojrzeniem. Leo prawie wstał, ale Neymar pociągnął go za rękę i sprowadził do poprzedniej pozycji.
- Zwariowałeś?! Jeszcze Cię zobaczy.
- Przepraszam, przestałem na chwilę myśleć..
- Myśleć głową, a zacząłeś inną częścią ciała?
- Idiota.
Odpowiedział na zaczepkę przyjaciela, nie spuszczając wzroku z Antonelli. Neymar spojrzał na Gerarda, a ten zaczął się śmiać, najciszej jak tylko potrafił.
Wybieg dobiegał końca, Antonelli zostało tylko zamknięcie go w kreacji wieczoru. Leo nie potrafił dłużej siedzieć i spokojnie czekać. Stanął w bezpiecznej odległości od wybiegu, by Antonella nie dosięgła go spojrzeniem. Na sali, która wynajęta została na pokaz, zapanował półmrok, świecił tylko wybieg. Leo wypuścił głośno powietrze i wyczekiwał chwili jej wystąpienia. Nie minęła minuta, gdy ponownie zawitała na wybiegu. Ponownie lekko po nim kroczyła, z ogromną swobodą, pomimo butów na wysokim obcasie. Tym razem miała na sobie cudowną czarną suknię z wycięciem na plecach. Leo oniemiał. Czas jakby stanął dla niego w miejscu. Wyszedł z cienia miejsca, w którym stał i podszedł bliżej wybiegu. Stało się jednak to, co nie powinno się stać. Antonella dostrzegła Messiego, ale jest profesjonalistką, nie dała tego po sobie poznać.
Pokaz się zakończył, a Leo w towarzystwie Gerarda czekał na Antonellę przed głównym wyjściem. Było już po dwudziestej drugiej i praktycznie wszystkie modelki opuściły już teren pokazu.
- Leo!
Argentyńczyk odwrócił się i dostrzegł Neymara, a za nim Carlę. Brazylijczyk stanął naprzeciw przyjaciela i położył dłoń na jego ramieniu.
- Co się stało?
- Antonella Cię widziała, wychodzi tylnym wyjściem.
Leo natychmiast poderwał się do biegu i jak poparzony wbiegł do budynku. Ochrona była nieco zdziwiona, ale Leo pokazał im wejściówkę VIP i biegł dalej. Na swojej drodze spotkał modelkę, która wychodziła zaraz po Antonelli na wybiegu, chwycił ją za ramię i starał się złapać oddech.
- Widziałaś Antonellę?
- Wyszłam tyłem.
Uśmiechnęła się i wskazała palcem na drzwi parę metrów za nimi. Podziękował i znowu zaczął biec. Wybiegł na dwór i starał przyzwyczaić oczy do ciemności, która panowała na zewnątrz. Po chwili ją dostrzegł.. nie była sama.
- Tak, podjęłam już decyzję. Wychodzę w pańskim pokazie pierwszy i ostatni raz.
- Nie będę Cię jeszcze przekreślał. Jesteś dotychczas moją najlepszą modelką. Jesteś twarzą moich ubrań, moich pokazów, moich sesji! Gdy widziałem Cię po raz pierwszy na castingu, wiedziałem, że..
- Panie Sanchez. Proszę zaakceptować moją decyzję.
Hiszpan spojrzał bezradnie i błagalnie w oczy Argentynki, ale nie widział w nich cienia nadziei na to, że zmieni jeszcze zdanie. Włożył ręce do kieszeni marynarki i wypuścił powietrze.
- Tak jak było ustalone, otwierasz i zamykasz pokaz.
Antonella skinęła głową, a projektant odwrócił się na pięcie i zniknął za drzwiami garderoby przeznaczonych dla modelek. Argentynka była właśnie czesana i malowana. Jej twarz nie wyrażała żadnej emocji. Wyczekiwała tylko dnia powrotu do Rosario.
O godzinie dziewiętnastej rozpoczął się pokaz. Każda modelka zaplanowane miała dwa wyjścia, a samo widowisko miało trwać do dwudziestej pierwszej. Leo razem z Neymarem i Gerardem (który koniecznie chciał zobaczyć Antonellę) zajmowali miejsca z tyłu, by Argentynka nie dostrzegła w tłumie Messiego. Jego serce niemiłosiernie waliło w klatkę piersiową. Nie mógł już doczekać się chwili, w której po miesiącu, znowu dane mu będzie spojrzeć w jej oczy, kiedy znowu będzie mógł rzucić okiem na jej cudowną sylwetkę, uśmiech..
- Leo.. - gdy Argentyńczyk poczuł na swoim ramieniu ciężką dłoń Hiszpana, szybko się otrząsnął i na niego spojrzał. - już Ci się nie dziwię, dlaczego dla niej rzuciłeś Penelope Cruz..
Leo szybko przeniósł wzrok na wybieg, gdzie dostrzegł wybrankę swojego serca. wyglądała jak bogini, w opinającej jej ciało kremowej wieczorowej sukience. Poruszała się z niezwykłą gracją, hipnotyzując swoim spojrzeniem. Leo prawie wstał, ale Neymar pociągnął go za rękę i sprowadził do poprzedniej pozycji.
- Zwariowałeś?! Jeszcze Cię zobaczy.
- Przepraszam, przestałem na chwilę myśleć..
- Myśleć głową, a zacząłeś inną częścią ciała?
- Idiota.
Odpowiedział na zaczepkę przyjaciela, nie spuszczając wzroku z Antonelli. Neymar spojrzał na Gerarda, a ten zaczął się śmiać, najciszej jak tylko potrafił.
Wybieg dobiegał końca, Antonelli zostało tylko zamknięcie go w kreacji wieczoru. Leo nie potrafił dłużej siedzieć i spokojnie czekać. Stanął w bezpiecznej odległości od wybiegu, by Antonella nie dosięgła go spojrzeniem. Na sali, która wynajęta została na pokaz, zapanował półmrok, świecił tylko wybieg. Leo wypuścił głośno powietrze i wyczekiwał chwili jej wystąpienia. Nie minęła minuta, gdy ponownie zawitała na wybiegu. Ponownie lekko po nim kroczyła, z ogromną swobodą, pomimo butów na wysokim obcasie. Tym razem miała na sobie cudowną czarną suknię z wycięciem na plecach. Leo oniemiał. Czas jakby stanął dla niego w miejscu. Wyszedł z cienia miejsca, w którym stał i podszedł bliżej wybiegu. Stało się jednak to, co nie powinno się stać. Antonella dostrzegła Messiego, ale jest profesjonalistką, nie dała tego po sobie poznać.
Pokaz się zakończył, a Leo w towarzystwie Gerarda czekał na Antonellę przed głównym wyjściem. Było już po dwudziestej drugiej i praktycznie wszystkie modelki opuściły już teren pokazu.
- Leo!
Argentyńczyk odwrócił się i dostrzegł Neymara, a za nim Carlę. Brazylijczyk stanął naprzeciw przyjaciela i położył dłoń na jego ramieniu.
- Co się stało?
- Antonella Cię widziała, wychodzi tylnym wyjściem.
Leo natychmiast poderwał się do biegu i jak poparzony wbiegł do budynku. Ochrona była nieco zdziwiona, ale Leo pokazał im wejściówkę VIP i biegł dalej. Na swojej drodze spotkał modelkę, która wychodziła zaraz po Antonelli na wybiegu, chwycił ją za ramię i starał się złapać oddech.
- Widziałaś Antonellę?
- Wyszłam tyłem.
Uśmiechnęła się i wskazała palcem na drzwi parę metrów za nimi. Podziękował i znowu zaczął biec. Wybiegł na dwór i starał przyzwyczaić oczy do ciemności, która panowała na zewnątrz. Po chwili ją dostrzegł.. nie była sama.
- Kto to kurwa?
Leo przyspieszył kroku.
- Puszczaj mnie zboczeńcu! - usłyszał pisk Antonelli i po chwili zobaczył, jak mężczyzna się do niej dobiera. - pomocy! POMOCY!
Leo zaczął biec, nigdy tak szybko nie biegł.
- Zostaw ją!
Szarpnął mężczyznę wyższego od niego za ramię. Był pijany, więc to nie było trudne zadanie. Przyłożył mężczyźnie parę razy w twarz, aż ten osunął się na zimny beton i pozostał nieprzytomny. Spojrzał na Antonellę i bez uprzedzenia wziął w swoje ramiona zapłakaną Argentynkę.
Antonella powoli zaczynała się przełamywać, zaczęła przełamywać swoją nienawiść do Messiego. Mocno się do niego przytuliła i przy głębszym oddechu, poczuła zapach jego perfum. Wtedy jej płacz się nasilił. Nie zdawała sobie sprawy, że tak bardzo za nim tęskniła.
Leo przyspieszył kroku.
- Puszczaj mnie zboczeńcu! - usłyszał pisk Antonelli i po chwili zobaczył, jak mężczyzna się do niej dobiera. - pomocy! POMOCY!
Leo zaczął biec, nigdy tak szybko nie biegł.
- Zostaw ją!
Szarpnął mężczyznę wyższego od niego za ramię. Był pijany, więc to nie było trudne zadanie. Przyłożył mężczyźnie parę razy w twarz, aż ten osunął się na zimny beton i pozostał nieprzytomny. Spojrzał na Antonellę i bez uprzedzenia wziął w swoje ramiona zapłakaną Argentynkę.
Antonella powoli zaczynała się przełamywać, zaczęła przełamywać swoją nienawiść do Messiego. Mocno się do niego przytuliła i przy głębszym oddechu, poczuła zapach jego perfum. Wtedy jej płacz się nasilił. Nie zdawała sobie sprawy, że tak bardzo za nim tęskniła.
___________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Pojawił się długo wyczekiwany piąty rozdział :) mam nadzieję, że się podoba ^^ dziękuję za coraz większą ilość komentarzy pod rozdziałami, to bardzo miłe i motywujące <33 przepraszam, że dłuuugo nie było rozdziału, ale miałam dość spory problem osobisty :) już teraz jest wszystko w porządku, ale nie wiem kiedy pojawi się OSTATNI rozdział, ponieważ szkoła i wgl. ..
Chcę was tylko przygotować, że ostatni rozdział będzie chyba najdłuższym na tym blogu i jednocześnie będzie on epilogiem ;33
Jeszcze raz wszystkim dziękuję ♥
Jeszcze raz wszystkim dziękuję ♥
Do następnego! ;*